Nowy Zetor 6170 – początek serii 6
Nowy ciągnik Zetora – 6170, to początek zupełnie nowej serii 6, oraz pierwszy krok na drodze do ponownego przejścia w numeryczne nazwy. Czy to także będzie krok w stronę odbudowania i uatrakcyjnienia oferty ?
Nie jest to pierwszy raz, gdy szersza publiczność mogła podziwiać najnowszy ciągnik Zetora. Model ten był pokazywany między innymi na targach w Brnie, w roku 2024 oraz wcześniej na AgroShow w Bednarach. Był to jednak model prototypowy, nie w pełni wyposażony i niedostępny w ofercie. Teraz, model 6170, czyli pierwszy przedstawiciel serii 6, bowiem Zetor postanowił wrócić do oznaczeń cyfrowych, można nie tylko zobaczyć w detalu ale także zamówić.
Zwieńczenie serii 6 za ponad 400 tys
Zaprezentowany model 6170 będzie najmocniejszym ciągnikiem w nadchodzącej serii 6 Zetora, w niedalekiej przyszłości mają do niego dołączyć ciągniki z zakresu 100-150 KM, utrzymane prawdopodobnie w tym samym, nowoczesnym tonie. Zetor 6170 kryje pod maską silnik Deutz AG o pojemności 4,1 litra, czterocylindrowy oferujący 171 KM oraz 699 Nm. W planach jest ciągnik z silnikiem sześciocylindrowym, jako następca Crystala, prawdopodobnie Seria 7. Nie znane są jednak szczegóły związane z kolejną serią. Naturalnie także seria 5 jest czymś, co Zetor będzie chciał wprowadzić w myśl nowego nazewnictwa i zastępowania dotychczasowych ciągników.

Znana jest natomiast przekładnia z 6170, to skrzynia ZF TPT16 o 30 przełożeniach w przód, 15 w tył, z elektrohydraulicznym rewersem oraz dodatkowym reduktorem, co w sumie daje 54 przełożenia. Maksymalna prędkość jazdy wynosi 40 km/h. Do dyspozycji mamy 6 biegów przełączanych pod obciążeniem do przodu oraz 3 do tyłu. Jeżeli chodzi o wałki odbioru mocy, to ciągnik jest fabrycznie gotowy posiadać także przedni WOM o standardowej prędkości 1000. Wałek tylny oferuje pełen zakres prędkości od 540 przez 540E po 1000. Przechodząc do podnośnika, lub podnośników – przedni opcjonalnie firmy Zuidberg (3500kg), zaś tylny da radę unieść ponad 7 ton, przy DMC 11,5 t.

Układ hydrauliczny bazuje na pompie o wydatku 120 litrów/min oraz czterema mechanicznie sterowanymi obwodami z tyłu, w opcji można domówić dwie dodatkowe linie na przód. Ogółem ciągnik jest utrzymany w stylu, który powinien przypaść do gustu operatorom, którzy nie lubią zbytniego przesytu elektroniką, wyświetlaczami czy funkcjami sterowanymi z monitora. Naturalnie w kabinie znajduje się monitor do obsługi funkcji rolnictwa precyzyjnego, sam ciągnik jest przygotowany pod montaż anteny czy systemu kierowania lecz nie ma tutaj natłoku nowoczesności. Jest zgrabny dżojstik ze sterowaniem skrzynią, traktor może być uruchamiany bezkluczykowo przyciskiem lecz na pokładzie znalazł się np. klasyczny hamulec ręczny, mechaniczne sterowanie hydrauliką czy prosty EHR. Zetor zaskakuje także jakością wykonania kabiny, oraz udogodnieniami dla operatora. Jest mnóstwo schowków, regulowana kolumna kierownicy ze zintegrowanymi klasycznymi zegarami, fotel pasażera oraz bardzo dużo miejsca, tak że nawet rosły traktorzystka bez trudu odnajdzie się w kabinie nowej szóstki. Kabina jest oczywiście na mechanicznym zawieszaniu, dodatkowo można dokupić także amortyzowaną oś przednią.
Ile zatem dokładnie trzeba zapłacić z nowego Zetora 6170? Model 6170, w specyfikacji zaprezentowanej w Kielcach, a więc z osią amortyzowaną, przygotowany do rolnictwa 4.0 został wyceniony na 430 tys zł netto. To niemała kwota, w dodatku dość adekwatna do segmentu, w którym jednak większym zaufaniem klienci zwykli darzyć marki zachodnie. Czy zatem czterocylindrowa szóstka od Zetora poradzi sobie na rynku?
Opublikuj komentarz