Nowa ładowarka Komatsu WA170M-11
Komatsu postanowiło powiększyć ofertę ładowarek kołowych o nowy model, którego rolą będzie wypełnienie luki pomiędzy dotychczasowym największym kompaktem WA100M a najmniejszym średniakiem WA200. Jaka jest nowa ładowarka?
Komatsu WA170M-11 to maszyna, która waży między 9,6-10,6 tony i ma 2600 mm rozstawu osi przy 6495 mm całkowitej długości i 2,2 metra szerokości. Wysokość maszyny, do górnej krawędzi dachu to 3 metry, na oponach 17.5 R25. Maksymalna wysokość podnoszenia (do sworznia) wynosi 3815 mm, zaś maksymalny udźwig to 6040 kg na wprost, oraz 5270 kg przy skręconej ramie. W standardowej łyżki, jest to maszyna klasy 1,5-1,7 metra sześciennego, dysponująca mocą 128 KM oraz napędem hydrostatycznym.
Napęd w WA170M-11
Bazę stanowi silnik Komatsu – SAA4D101E-1WHA, o pojemności 3,8 litra i czterech cylindrach, wyposażony w układy DFP i SCR z wydłużonym interwałem czyszczenia wynoszącym 6000 godzin. Napęd realizowany jest hydrostatycznie, w zależności od wersji 20 lub 40 km/h mamy pompę pojedynczą lub podwójną. Do tego dwa zakresy 0-7 oraz 0-20 km/h lub 0-15 i 0-40 km/h. Napęd przekazywany jest poprzez mosty z blokadami (100%) oraz zwolnice planetarne, oś tylna zapewnia do 10 stopni oscylacji. Minimalny promień zawracania wynosi 4,7 m.

Do wyboru są też dwa rodzaje kinematyki: standardowa lub typ Z. W zależności od rodzaju kinematyki różne będą ciśnienia robocze, odpowiednio 270 i 206 bar dla zetki. Przepływ zaś wynosi maksymalnie 160 l/min. W opcji znajdziemy czwartą linię hydrauliki do zamówienia na przód – dla bardziej skomplikowanych osprzętów, lub na tył, linia trzecia może zapewnić tzw. wysoki wydatek np. do narzędzi z napędem.
Jeżeli chodzi o wygląd oraz miejsce pracy operatora. To uchylna kabina została zapożyczona z modelu WA100M – to widać na pierwszy rzut oka, ma jednak istotne zmiany jak chociażby przekonstruowana konsola środkowa czy podłokietnik. Pokrywa silnika nawiązuje stylistycznie do większych maszyn, które również miały swoją premierę na Baumie – WA475 oraz WA485, odcinając się od mniejszej serii oraz mocno już przestarzałej WA200, która pewnie niebawem także przejdzie lifting.
Sytuacja rynkowa dla nowej ładowarki
Zaprezentowana przez japońską firmę maszyna, to propozycja której od dłuższego czasu bardzo brakowało w ofercie firmy. Tak jak wspominaliśmy, pomiędzy mniejszą WA100 a WA200 nie było niczego, co firma mogłaby zaoferować klientowi poszukującemu ładowarki o wciąż dość kompaktowych rozmiarach lecz już na tyle wydajnej by móc ją oddelegować do ciągłej pracy przy załadunkach np. w sortowniach odpadów czy składach z opałem lub kruszywami. Patrząc na parametry oraz gabaryt, maszyna ma także spore szanse znaleźć zastosowanie w przemyśle drzewnym, papierniczym a nawet rolnictwie, o które Komatsu nie za specjalnie do tej pory zabiegało. Jednak czasy się skomplikowały i nie ma już miejsca na wybiórcze traktowanie rynku, każdy segment i każdy klient są na wagę złota. Zwłaszcza, że konkurencja nie śpi i stawia właśnie na jak najbardziej wszechstronną i bogatą ofertę.
Opublikuj komentarz