Bobcat z nową serią ładowarek teleskopowych

Firma Bobcat wprowadza do swojej oferty nową linię ładowarek teleskopowych. Maszyny będzie łączył wspólny napęd, a mianowicie przekładnia V-Drive, która w pierwszej kolejności trafi do ładowarek serii HF, czyli maszyn o większym przepływie hydrauliki.

Ruch Bobcata ma na celu wprowadzenie do oferty większej liczby możliwości konfiguracji dla klientów i lepsze dopasowanie się do ich potrzeb. Nowy napęd, V-Drive, trafił do maszyn serii HF czyli o zwiększonym przepływie. Mowa o modelach TL34.65HF, TL38.70HF oraz TL43.80HF. Wybór będzie zatem całkiem niezły bo mamy do czynienia z maszynami o udźwigu od około 3,4 tony do 4,3 tony i wysięgach 6,5-8 metrów, co pokrywa się z segmentem najczęściej wybieranych w rolnictwie teleskopów. Ale co to właściwie jest V Drive?

Przekładnia V Drive

Od jakiegoś czasu, w zasadzie to odkąd Fendt w rolnictwie, a Liebherr w ładowarkach kołowych, wprowadzili do użytku przekładnie hydromechaniczne, wiadome było, że tego typu napędy nie znikną jak inne genialne pomysły. Choć wielu wieszczyło im raczej drugorzędne role, seria Vario udowodniła, że ciągniki z takim napędem mogą nie tylko sprostać wszystkim wyzwaniom w rolnictwie, ale także zyskać klientów w branży budowlanej, bowiem także w trudnych warunkach na budowie dróg, właśnie Fendty są najczęściej spotykanymi ciągnikami. Jeżeli dodać do tego fakt iż inni producenci także poszli tą ścieżką, mamy odpowiedź czym jest V Drive w ładowarkach Bobcat. To właśnie przekładnia z gatunku hydromechanicznych, z dwoma silnikami hydraulicznymi bez mechanicznie zmienianych przełożeń, czyli jazda odbywa się wyłącznie poprzez różnicowanie prędkości na tych dwóch motorach oraz z wału napędowego silnika. Umożliwia to przyśpieszanie bez konieczności zwiększania obrotów silnika, ten może pracować w optymalnym dla siebie przedziale o ile nie potrzeba pełnej mocy. Naturalnie ten typ napędu to nie tylko oszczędność na paliwie oraz płynniejsza jazda, ale dla producenta przede wszystkim przygotowanie maszyny na bardziej restrykcyjne normy emisji spalin w przyszłości. Co przyniesie przyszłość? To wiedzą tylko mury drogich hoteli i modnych restauracji w Brukseli i Strasburgu. My skupmy się na tym co zaoferują nam ładowarki Bobcata w praktyce.

Nowe modele Bobcat z V Drive i ich możliwości

Po pierwsze, z uwagi na większe obciążenie układu hydraulicznego, powiększony został zbiornik z 59 do 70 litrów, to normalne gdy pracę klasycznej przekładni musi przejąć hydraulika. Maszyny z V-Drive będą oferowały dwa zakresy jazdy (żółw i zając) odpowiednio 0-20 i 0-40 km/h z możliwością własnego zdefiniowania prędkości maksymalnej jazdy jak i ustawienia prędkości na tempomacie. Producent zadbał o to, by wersje z nową przekładnią były stosownie wygłuszone, toteż aż 60% drgań ma zostać wyeliminowanych. Cóż, hałaśliwość przekładni hydromechanicznych to jedna z ich wad, choć bardziej niż poziom hałasu może męczyć rodzaj wydawanego dźwięku przytomniacy wycie. W świecie samochodów, na taką przypadłość cierpiały pierwsze układy hybrydowe Toyoty, o których mówiono, że podczas przyśpieszania auto wyje jak stary tramwaj. Bobcat zapewnia, że w kwestii komfortu pracy czegoś takiego nie uświadczymy.

W ofercie pozostają maszyny z klasycznym napędem fot. mat prasowe

Jako że przekładnie hydromechaniczne zapewniają większą siłę jazdy przy mniejszych obrotach, a także bardzo żwawą reakcje na wciśnięcie pedału przyśpieszenia, firma podkreśla, że ładowarkami w wersji V Drive, praca będzie przyjemniejsza. Zazwyczaj odczucia operatorów przesiadających się z klasycznych hydrostatów czy przekładni Powershift, to potwierdzają. Naturalnie trzeba przyzwyczaić się, że większą pracę wykonywać będzie skrzynia a nie silnik jak do tej pory.

Monitor nie jest duży, za to odpowiada za wszystkie funkcje w maszynie fot. mat prasowe

W przypadku maszyn z V Drive, Bobcat ma oferować je z homologacją ciągnikową, napędem umożliwiającym osiągniecie 40 km/h na 24 calowych oponach (460/70R24 Alliance), wentylatorem z funkcją przedmuchu chłodnicy (niezwykle ważne przy tym napędzie), 7 calowym dotykowym wyświetlaczem z kamerą cofania. Pozostała specyfikacja jest w zasadzie zbieżna ze standardowym modelem ze skrzynią mechaniczną.

Opublikuj komentarz